piątek, 4 maja 2012

W drodze...

500 km w 13 godzin autobusem? Czy mozna to nazwac autobusem? Po dziurawej drodze? Myslisz, ze sie nudzisz? Alez skad! Wszystkie wymienione po drodze usmiechy, spojrzenia, uniesione w gore kciuki i mozliwosc podziwiania radosci, z jaka afrykanskie dzieci ida przez zycie wynagradza wszystkie niedogodnosci! Zadziwiajace jest jak bardzo mozna byc szczesliwym majac w zyciu tak niewiele!

Teraz to nawet pan Piotr ze swoim chorem juz wie, ze to jest milosc. Milosc do afrykanskich dzieci, szczera, plynaca prosto z serca, przyprawiajaca mnie o gesia skorke. Odnalazlem w zyciu namiastke szczescia. Tutaj i teraz, w Ugandzie, w Kampali, po drodze z Nakuru.

Tymczasem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz